W czwartek, 21 listopada o godz. 18.00 w Miejskiej i Powitowej Bibliotece Publicznej w Nowym Tomyślu odbyło się wyjątkowe spotkanie z wyjątkową osobowością – Katarzyną Groniec.
Katarzyna Groniec, urodzona w Zabrzu piosenkarka, autorka tekstów i muzyki. Laureatka głównej nagrody Festiwalu Młodych Talentów w Poznaniu (1988), debiutowała rolą Anki w musicalu „Metro” w Teatrze Dramatycznym (1991). W 1997 roku na Festiwalu Piosenki Aktorskiej zdobyła Grand Prix, Pierwszą Nagrodę i Nagrodę Dziennikarzy, gdzie zaśpiewała „Zdemaskowanie piosenki” Hemara oraz „Amsterdam” Brela. W 2008 roku otrzymała dyplom mistrzostwa im. Aleksandra Bardiniego za wybitne osiągnięcia artystyczne w dziedzinie piosenki aktorskiej.
W 2023 roku debiutuje jako autorka powieści Kundle wydanej w wydawnictwie Nisza. Laureatka Fryderyka 2024 w kategorii Piosenka Literacka i Poetycka za ,,Konstelacje”, czyli zjawiskowe dzieło pełne emocji i głębi, wyprodukowanej przez Warner Music/Adapter. Za debiutancką książkę „Kundle” została nominowana do trzech nagród – Nagrody Literackiej Gdynia, Nagrody im. Witolda Gombrowicza, oraz Nagrody Conrada.
Otrzymała za “Kundle” Nagrodę Specjalną im. Witolda Gombrowicza w postaci miesięcznej rezydencji w Vence.
Pod gradobiciem pytań, czyli przesłuchanie Katarzyny Groniec. W dniu wczorajszym (celowo tak napisałem) odbyło się spotkanie niezmiernej z urody pięknego ducha osobą, czyli z Kasią Groniec. Historie z jej życia (nota bene jesteśmy rówieśnikami) były mi nader bliskie. Kasia jest wspaniałą kobietą, cudownym i wielce serdecznym człowiekiem. Ma w sobie to coś, co cenię niezmiernie, czyli pomimo życiowych perturbacji potrafi zachować siebie-poczucie humoru, lekkość bytu; normalność. Taka koleżanka z bloku obok, lub raczej z familioka, gdyż to Ślązaczka. A zauważyłem poniekąd, że Poznaniaki i Ślązaki to jedna ekipa. Wszyscy jesteśmy Kundlami, jak to pięknie Kasia Groniec napisała. Sam nim jestem, gdyż babcia z Białorusi (obecnej), jej mąż prawdopodobnie Niemiec, a ja Rybarczyk po dziadku Rybarczyku i babci z domu Dałkowska, to Wielkoploanie. Historia nas wymieszała. I o tym ta opowieść. I nie ma tak, że każdy jest Polakiem. Pamiętajmy, że matką naszego pierwszego króla była Czeszka. A później bywało rozmaicie. Kiedy słyszę o prawdziwym Polaku, to mi się dyrdymały z III Rzeczy przypominają. A na koniec. Kochajmy nasze Małe Ojczyzny, to co nam pozostawiono i pielęgnujmy to, bo ta Ziemia jest wypożyczona przez nas od naszych dzieci i wnucząt. Adam Rybarczyk