…Przewróciło się, niech leży..”
Jednak dlaczego tak?!
Pyta zaniepokojony mieszkaniec (imię i nazwisko znane redakcji).
Rewitalizacja:
Pojęcie to związane być powinno z ożywianiem-odnową terenu. Niestety bywa nadużywane i staje się przebudową. Taka przebudowa powinna być oparta o historię danego obszaru (pytanie: czy była?). A mowa o tzw. Małym Parku, czyli terenie, który ma ponad 100 lat, miejscu przy ulicy Musiała w Nowym Tomyślu. Cofnijmy się około 80 lat. Wyraźnie widoczny jest na tamtych mapach inny bieg rzeki Szarki. Dlaczego o tym piszę? Ano dlatego jak mawiał o tym prof. Mieczysław Czekalski: Przyczyny są złożone. I jest to prawdą, a możemy to przełożyć na na nasze życie.
W przypadku „Małego Parku” kluczowych jest kilka.
1. Zmiana nurtu Szarki (lata 40. XX wieku), a co za tym idzie-przy każdych wyższych stanach wód gruntowych zdarzają się w parku wykroty.
2. Warunki glebowe. Skała macierzysta, jaką w tym przypadku jest glina, a dodając zagęszczenie gleby, utrudnia lub nawet uniemożliwia systemowi korzeniowemu umocowania się w gruncie. To trochę jak z płytkim fundamentem. Weźmy pod uwagę słynną „Krzywą wierzę w Pizie”.
3. Czynnik pochodzenia antropogennego (czyt. co tam ludzie nabroili). Zacznijmy od prac ziemnych, czyli rekultywacji gleby w obszarze systemu korzeniowego.
Po jakimś czasie jego podcięcie może wywoływać skutek negatywny-vide jego zamarcie.
W tzw. Małym Parku takie prace (rok 2018) były prowadzone. Nie jest to oskarżenie, a tym bardziej werdykt przyczyny wykrotów (jeden już się zdarzył, a była to olcha czarna-rok ‘2020). Aczkolwiek i tego czynnika, czyli błędu ludzkiego, wykluczyć nie można
Posumowanie:
Park Miejski, który to opiekuje się wspomnianym obszarem powinien przyłożyć więcej starań do oceny stany fitosanitarnego drzewostanu, mając na uwadze nie tylko sam drzewostan, ale i użytkowników, tudzież przechodniów. Jak do tej pory nikomu drzewo na głowę nie spadło.
Jak do tej pory…
Adam Rybarczyk